Polecenie książki „Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek w latach 1944-2019” Janusza Górskiego – Wydawnictwa Karakter
Na początek trochę osobiście – „Gdym, mając 13 lat, zdyszany wracał ze szkoły, po ulicach w lekkiej jesieni, fruwały za mną jasne anioły”. One to szeptały mi, żebym przechodząc przez myślenicki rynek zaglądał każdego dnia do znajdującej się na nim „Księgarni Pod Arkadami”. W niej wypatrywałem czy przypadkiem peerelowski system dystrybucji książek nie „rzucił” na ubogo wówczas zastawiony stół sprzedaży (dosłownie był to taki stół z olbrzymim blatem stojący na środku pomieszczenia głównego księgarni, wyłożony książkami; warto było szukać po jego lewej stronie) jakiejś mogącej zainteresować 13 letniego chłopca pozycji. W grę wchodziło wszystko: książki przygodowe, historyczne, wojenne, powieści zwłaszcza młodzieżowe. Niestety z książkami było wtedy jak z pralkami i mięsem.
Niemal codziennie kończyło się tylko samym polowaniem, bez książkowych trofeów. Opracowanie Janusza Górskiego przywróciła jako żywe to wspomnienie i jeszcze inne, że nagrody z czytelnictwa były jedynymi, jakie otrzymywałem w szkole zamiast świadectw z paskiem, drugie, że na wszystkich poziomach nauki przyjaźniłem się z Paniami z bibliotek, zarówno w szkole podstawowej potem w PLSP i na końcu w małej bibliotece krakowskiej ASP w gmachu głównym. Książki były i będą najbardziej przeze mnie pożądanym elementem wystroju wnętrz. W tamtych czasach wertowałem nie tylko księgarnie i biblioteki, ale także inne miejsca np. półki ze starymi książkami Babci Józi, mając w pamięci opowiadania Ojca, o tym czego On tam nie miał w dzieciństwie, a co się „jakoś rozeszło”. Przekopałem w końcu wszystkie zakamarki kalwaryjskich szaf i niczego nie znalazłem z czytanych i posiadanych przez Ojca w dzieciństwie serii przygodowych: „Tomków” Alfreda Szklarskiego, „Winnetou” Karola Maya wreszcie „Tomka Sawyera” Marka Twaina.
Już w pierwszym przejrzeniu Dosłownie zobaczyłem w nim dziesiątki znanych z dzieciństwa okładek. Nawet jeśli niektóre nie były mi znane konkretnie to rozpoznawałem w ich designie układy popularnych peerelowskich serii. Przypuszczam zatem, że to wrażenie nie będzie tylko moim, subiektywnym, ale może być powtórzone u innych. Dosłownie jest dla mojego pokolenia i ludzi starszych ode mnie swoistą, proustowską „magdalenką” przywołującą wspomnienia, okresy w których książki te były czytane, miejsca gdzie widywaliśmy ja na półkach: domy, biblioteki, księgarnie, poczekalnie, biblioteczki domków letniskowych, ale może przede wszystkich zapamiętane ich treści.
I znowu kontynuując prywatę dla mnie znamienne jest, że jestem jednym z ostatnich „analogowych” roczników grafików, którzy w programie studiów mieli zajęcia z klasycznej typografii opartej na zecerskim rzemiośle oraz niemal w całości manualnie tworzone liternictwo. Teraz ta „typografia”, która dalej ma swoje dedykowane na krakowskim ASP miejsce i wciąż istniejącą zecernię jest raczej pracownią archeologiczną, do której trafiają jedynie „zajawieni” pasjonaci. Liternictwo natomiast jak wszystkie dziedziny jest dzisiaj projektowane już w czasie studiów w technologii cyfrowej.
Co zatem dostajemy biorąc do ręki Dosłownie? Unikalnie piękną książkę, w sposób niepowtarzalny podwójnie autoryzowaną, gdzie porywająca narracja w tej wydawałoby się nieco nudnej przestrzeni, pisana jest przez grafika, który równocześnie tworzy integralną z nią szatę graficzną w obydwu aspektach osiągając doskonały rezultat. Janusz Górski w sposób niezwykle prosty tłumaczy intencje twórców, stosowane środki wyrazu, klasyczne zasady i ich modernistyczne wariacje, a także doskonale dobrane przykłady błędów w formie ilustracji. Autor jako wybitny praktyk ze szczególną intuicją odczytuje idee projektowe, a jego komentarz jest logiczny i zwięzły.
Czytając Dosłownie strony na stronę przechodziłem z coraz większym zachwytem nad lekturą. Górski wykonał w tym opracowaniu bezcenną, benedyktyńską pracę, zebrania 873 okładek książek wydanych w latach 1944 – 2019, których wspólną cechą jest literniczo – typograficzny charakter ich projektów. Jak sam jednak zaznacza zebranie nawet tak wielkiej liczby świetnych przykładów jest zaledwie przedarciem się przez morze wielu tysięcy wydanych w tych latach pozycji, których design został zaprojektowany tylko literami lub litery stanowią jego przeważający składnik. 873 to zaledwie 873 z tysięcy wydanych w Polsce w tym okresie publikacji. Dosłownie jest więc z konieczności antologią wyboru i z tym sygnalizowanym przez autora zastrzeżeniem wyruszamy w tę porywającą podróż, która odsłania nieprawdopodobny potencjał kulturotwórczy litery użytej jako środek ekspresji w niezliczonych zastosowaniach i wariantach. Litery, której plastyczne opracowania mogą znacznie wyjść poza jej fonetyczny kontekst, która w graficznej obróbce staje się narracyjna, nastrojowa i symboliczna, a z innymi literami tworzy rozległe interakcje, metafory i skojarzenia.
Tytułowe rozróżnienie liternictwa od typografii, zostało wytłumaczone już w pierwszym rozdziale książki poświęconym przewrotnie jej tytułowi, w próbie, zapewne nie pierwszego usystematyzowania znaczenia tych pojęć. Kolejny rozdział – „Definicje” jest kluczowy dla dalszego, niezwykle skrupulatnego przeglądu olbrzymiego dorobku polskich grafików i projektantów w literowym designie i dla towarzyszących poszczególnych pozycjom opisom. Tylko poznając wszystkie stosowane w projektach książkowych pojęcia i środki: tytularia, bordiury, winiety, rozróżniając obwolutę od okładki, możemy zrozumieć dalszy tok książki i opisaną w nim skalę inwencji twórców okładek. Uporządkowanie definicji już na początku naturalnie tłumaczy opisane później koncepty, przybliża metody nie tylko czytelnikom profesjonalnym, ale również osobom niespecjalnie do tej lektury przygotowanym. Materia projektu okładki książek i wydawnictw, jak wyjaśnia autor w wywiadzie udzielonym Katarzynie Oklińskiej, który znalazłem na stronie Audycje Kulturalne, dotąd nie doczekała się należnego jej rozpoznania i uznania w takim stopniu na przykład jak polski plakat. A jest ona niezwykła, rozległa, głęboka, dostojna i piękna. Doświadczy tego każdy czytelnik Dosłownie poruszając się po niezmiernie zasobnym i różnorodnym skarbcu projektów. A przecież w tym samym wywiadzie Górski sygnalizuje, że jego pierwszy wybór uległ już po wydaniu książki znacznemu poszerzeniu.
Wisienką na torcie tej publikacji są wywiady z grafikami tak wybitnymi jak np. Józef Wilkoń czy Ewa Frysztak. A kogo nie znajdziemy z wśród reprodukowanych twórców polskiej grafiki użytkowej? Młodożeniec, Strzemiński, Stażewski, Starowiejski, Lenica, Stanny, Kępkiewicz, Frysztak, Fangor, Wilkoń, Mróz, Tomaszewski, Pałka, Butenko – mistrzowie wśród setek innych mistrzów, których gromadzi ta publikacja. Czy to nie wystarczająca rekomendacja?
Dosłownie to lektura obowiązkowa dla każdego grafika i designera, i lektura bestselerowa dla każdego czytelnika i miłośnika książki.
Autor tekstu: Rafał Zalubowski
Opis – Wydawnictwo Karakter
Janusz Górski – Dosłownie. Liternicze i typograficzne okładki polskich książek 1944–2019
Jedyna taka publikacja: najlepsze projekty polskich książek w wyborze i opracowaniu wybitnego grafika i znawcy polskiego edytorstwa, Janusza Górskiego. Pieczołowicie przygotowany i opracowany tom zawiera blisko tysiąc kolorowych ilustracji i fachowe omówienie poszczególnych projektów – od tych tworzonych zaraz po wojnie po całkiem współczesne. W swoim wyborze autor kierował się głównie wysoką wartością artystyczną projektów, chcąc przypomnieć te najciekawsze i najbardziej odkrywcze. Niekiedy sięgał też jednak po przykłady jego zdaniem nieudane, aby wskazać najczęściej popełniane błędy. Książka składa się z kilku części – autor omawia przekrojowo rozmaite zagadnienia związane z formalnymi i technicznymi aspektami projektowania kompozycji typograficznych, by zakończyć chronologicznym przeglądem najlepszych projektów i kilkoma rozmowami z najwybitniejszymi polskimi twórczyniami i twórcami, m.in. Zofią Darowską, Władysławem Brykczyńskim i Józefem Wilkoniem. To DOSŁOWNIE uczta dla oka: ponad czterysta stron, prawie tysiąc najpiękniejszych okładek.
Wykorzystane zdjęcia autorstwa Wydawnictwa Karakter.
Autor tekstu: Rafał Zalubowski
Data publikacji: 23.03.2021 r.
Wywiad z Tomaszem Spellem Tyle znakomitych komiksiarzy na raz, ile podczas Komiksfestu 2024, jeszcze u nas nie było! Pięciodniowy turnus wypełniły fantastyczne warsztaty, spotkania i rozmowy z gośćmi, których mieliśmy przyjemność zaprosić. Jednym z nich był Tomasz Spell, profesjonalny artysta komiksowy, na co dzień realizujący własne projekty albumów komiksowych. Rysowanie komiksów cały dzień, w ramach […]
Mała architektura – powtarzamy! TIK-TAK – Zegar tyka! Pilnujcie swoich zegarków, bo czas egzaminów nieubłaganie się zbliża. Ale nie martwcie się! Wraz z naszymi nauczycielami przygotowaliśmy dla Was serię opracowań zadań egzaminacyjnych. Pierwszy temat, jaki weźmiemy pod lupę to wszelkiego rodzaju mała architektura — FONTANNY, POMNIKI, ZNAKI ETC. Zastanówmy się najpierw — co łączy te […]
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Amelią Strączek … aby mieć dobry wynik z teczki trzeba wyjść ze strefy komfortu i zrobić dokumentację w odpowiedni sposób: w dobrym świetle, z prawidłowymi ustawieniami i jednolitym tłem. Amelia Strączek Z czym mogą zmagać się kandydujący na Wydział Grafiki ASP w Krakowie? Dziś zapraszamy do przeczytania rozmowy […]
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Kingą Lewińską W żadnej innej szkole nie poznałam tak zaangażowanych w pracę nauczycieli. W luźnej, ciepłej atmosferze, razem z super ludźmi, te zajęcia były dużą przyjemnością. Kinga Lewińska Kontynuujemy dzielenie się przemyśleniami młodych studentek. Tym razem rozmawiamy z Kingą Lewińską – zdolną artystką, naszą byłą uczennicą, a obecnie […]