Rozmowa z Amelią Strączek

Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Amelią Strączek

… aby mieć dobry wynik z teczki trzeba wyjść ze strefy komfortu i zrobić dokumentację w odpowiedni sposób: w dobrym świetle, z prawidłowymi ustawieniami i jednolitym tłem.

Amelia Strączek

Z czym mogą zmagać się kandydujący na Wydział Grafiki ASP w Krakowie? Dziś zapraszamy do przeczytania rozmowy z uczennicą naszej Szkoły – Amelią Strączek. Amelia w tym roku dostała się na ów wydział i udziela paru rad, które przydadzą się przyszłym kandydatom na studia artystyczne.

Zofia Bębenek: Jak wygląda rekrutacja na ASP? Który z etapów sprawił Ci największe trudności?

Amelia Strączek: Rekrutacja na grafikę na ASP jest egzaminem składającym się dwóch etapów: przeglądu teczki i rozmowy. Teczka była prostszą częścią. Najtrudniejsze dla mnie w robieniu teczki było fotografowanie prac, bo jestem dosyć niestaranną i chaotyczną osobą. Dbanie np. o ostrość zdjęcia jest dla mnie drugorzędne, a bardzo lubię fotoreportaż – jest dla mnie ciekawszy i pokazuje więcej niż zdjęcia studyjne. Jednak aby mieć dobry wynik z teczki trzeba wyjść ze strefy komfortu i zrobić dokumentację w odpowiedni sposób: w dobrym świetle, z prawidłowymi ustawieniami i jednolitym tłem. 

Z. B.: Ile czasu zajęło Ci przygotowanie teczki? Jakich rad udzieliłabyś przyszłym kandydatom na Wydział Grafiki ASP? 

A. S.: Teczkę robiłam od początku roku szkolnego, choć radzę robić teczkę dłużej niż rok, na przykład dwa lata. Zawsze miałam problem z kończeniem prac, tak dużo ich robię. Jeśli pracuję długo nad jakąś pracą czuję się wypruta z sił, ale jeśli jej nie kończę, czuję niedosyt. Polecam odnaleźć technikę, którą dobrze się pracuje, a która nie męczy.

Z. B.: Wiemy, że rekrutacja wygląda nieco inaczej niż parę lat temu, a prace publikuje się na Behance. Jak Twoim zdaniem powinno wyglądać dostosowanie teczki do oceny wirtualnej?

A. S.: Uważam że profesorowie powinni być luźniejsi odnośnie fotografii. Uważam, że byle jakie zdj telefonem też mogłyby znajdować się w portfolio.

Z. B.: Jak wspominasz zajęcia rysunkowe w klasie artystycznej w Szkole Rysunku Zalubowski?

A. S.: Bardzo dobrze! Na zajęciach poznałam wiele ciekawych ludzi np. Janka Piwowarczyka i Gosię Śmigielską.

Z. B.: Czego nauczyła Cię Szkoła Rysunku Zalubowski?

A. S.: Szkoła Rysunku Zalubowski nauczyła mnie wielu technik rysunku, i tego, że warto dużo ćwiczyć, żeby technicznie być bardzo dobrym.

Z. B.: Jak wyglądały Twoje przygotowania do egzaminów?

A. S.: Pytałam innych ludzi, jak wyglądają ich przygotowania i uczyłam się z tych notatek.

Z. B.: Dlaczego Twoim zdaniem warto studiować na Wydziale Grafiki? Jakie umiejętności, według Ciebie, powinien posiadać przyszły kandydat na studia graficzne?

A. S.: Grafika na ASP w Krakowie daje wiele możliwości, mogę próbować wielu technik graficznych, profesorowie aktywnie mi pomagają i są zaangażowani w moje pomysły. To mi się na tych studiach bardzo podoba. Tutaj mam dostęp do sprzętu do animacji, przez co mogę realizować moje pasje.

Wydaje mi się, że kandydat na studia graficzne powinien mieć duży wachlarz umiejetności, np. montowanie filmu czy obsługa programu Photoshop. Warto mieć też pomysł na zarobek, bo na studiach przyda się tablet, komputer, usługi drukarni…

Z. B.: Czy masz swojego ulubionego artystę, który Cię inspiruje?

A. S.: Moim ulubionym artystą jest Stanisław Szukalski. Bardzo podobają mi się jego rzeźby, to dzięki niemu zainteresowałam się tym medium. Ma bardzo mocny, ciekawy styl. Widać, że jest odważny i pewny siebie w swoich pracach. Był też zabawną i ekscentryczną postacią – ponoć ubierał swoich uczniów w pióropusze.

Z.B.: Dziękuję Ci za rozmowę! Cały zespół Szkoły życzy Ci sukcesów na studiach!

Rozmowa z Kingą Lewińską

Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Kingą Lewińską

W żadnej innej szkole nie poznałam tak zaangażowanych w pracę nauczycieli. W luźnej, ciepłej atmosferze, razem z super ludźmi, te zajęcia były dużą przyjemnością.

Kinga Lewińska

Kontynuujemy dzielenie się przemyśleniami młodych studentek. Tym razem rozmawiamy z Kingą Lewińską – zdolną artystką, naszą byłą uczennicą, a obecnie asystentką. W tym wciągającym wywiadzie Kinga opowiada o projektowaniu teczki, portfolio kandydatów na studia, w jej przypadku na Grafikę na krakowskim ASP. Polecamy lekturę zwłaszcza osobom przygotowującym się do egzaminów – w wypowiedzi Kingi znajdziecie niejedną wartościową radę.

Zofia Bębenek: Możesz opisać nam, jak wyglądała rekrutacja na grafikę na ASP w Krakowie? Która część egzaminów była, według Ciebie, najtrudniejsza?

Kinga Lewińska: Obecnie na rekrutację składają się dwa etapy, pierwszy z nich to portfolio, czyli tzw. teczka, drugi to rozmowa z komisją. Moją „ulubioną” częścią rekrutacji jest zdecydowanie teczka. Często pewniej czuję się w tworzeniu sztuk wizualnych niż w konstruowaniu wypowiedzi. Wolę, żeby to moje prace mówiły jak najwięcej, myślę zresztą, że to właśnie one powinny iść za mnie na egzamin ustny. A tak na poważnie to sądzę, że wylosowane pytania mają być pretekstem do dyskusji. Komisja niekoniecznie będzie się z Wami zgadzać, warto więc argumentować swoje wypowiedzi konkretnymi przykładami.

Z.B: Jesteśmy bardzo ciekawi, ile czasu potrzebowałaś, aby przygotować teczkę. Czy masz jakieś rady dla przyszłych kandydatów na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie?

K.L: Najstarsze prace z mojej teczki robiłam jakieś 3 lata temu. Jednak najwięcej rzeczy pochodzi z okresu ostatnich paru miesięcy, kiedy pomysł na moje portfolio klarował się coraz bardziej. Skąd wziąć ten pomysł? Myślę, że dobrze jest rozłożyć swoje prace na podłodze (moja okazała się zbyt mała, więc musiałam to zrobić w swojej głowie). Teraz przydałoby się przeprowadzić jakąś selekcję, u Zalubowskiego zrobicie to z pomocą wspaniałych nauczycieli. Część prac trzeba będzie odrzucić, może przyda się stworzyć coś nowego. Ja np. bardzo lubię, gdy moje obrazki opowiadają historie, dlatego tworząc rzeczy do teczki, wybierałam sobie ważny dla siebie temat i robiłam o nim cały album. Wiedziałam na przykład, że chciałabym zrobić serię z humorem, która będzie również komentowała jakiś problem, czy rzeczywistość, którą obserwuję na co dzień. Tak właśnie powstała moja seria o piłkarzach, której poświęciłam około dwóch miesięcy pracy. Dobrze jest eksperymentować, szukać inspiracji i podpatrywać kolejnych rozwiązań. Ja przyglądałam się również pracom, które powstają na krakowskim wydziale Grafiki.


Z.B: Wiemy, że rekrutacja zmieniła się, odkąd portfolio ma być dodane na stronę internetową Behance. W jaki sposób, według ciebie, powinno się dostosować teczkę do oceny wirtualnej?

K.L.: Behance nie jest idealną platformą do tworzenia portfolio, nie można tam edytować zdjęć, układanie plików w siatki też sprawia trochę problemów. Ja swoje prace obrabiałam i składałam w innym programie i dopiero takie gotowe sklejki wrzucałam na Behance. Część prac skanowałam, inne fotografowałam zwykłym aparatem z telefonu. Dużo czasu poświęciłam na obróbkę zdjęć — dobre światło, ładna kompozycja czy ciekawe tło — to wszystko robi ogromną robotę. Jeśli w pracach ważny jest kontekst, na Behance można zamieścić też pola tekstowe z odpowiednim komentarzem.


Z.B: Jak wspominasz zajęcia rysunkowe w klasie artystycznej w Szkole Rysunku Zalubowski? Czego się tam nauczyłaś?

K.L: Zajęcia były dla mnie przez długi okres motywacją do regularnego rysowania. Zaznajomiły mnie z różnorodnymi technikami, pozwoliły opanować rysunek z natury, nauczyły wrażliwej obserwacji. W żadnej innej szkole nie poznałam tak zaangażowanych w pracę nauczycieli. W luźnej, ciepłej atmosferze, razem z super ludźmi, te zajęcia były dużą przyjemnością.

Z.B: Czy możesz nam zdradzić, jak wyglądały Twoje przygotowania do egzaminów?

K.L: Myślę, że moim przygotowaniem było po prostu działanie, czyli myślenie, szukanie, rysowanie, oglądanie, konsultowanie i znowu rysowanie.



Z.B: Dlaczego Twoim zdaniem warto studiować na Wydziale Grafiki?

K.L: Odpowiedzi na to pytanie jescze nie znam! Mam nadzieję, że studia umożliwią mi dalszy rozwój artystyczny pod okiem profesorów. Chciałabym przekonać się, jak wygląda praca w poszczególnych pracowniach. Myślę, że pozwoli mi to bardziej się „ukierunkować”.

Z.B: Czy masz swojego ulubionego artystę, który Cię inspiruje?

K.L: Jest wielu takich artystów. Na pewno nieprzerwanie od paru lat wielkie wrażenie wywiera na mnie twórczość Nowosielskiego. Uwielbiam jego paletę oraz sakralno-oniryczne przedstawienia. Teraz jestem też ponownie w fazie fascynacji prehistoryczną rzeźbą i średniowieczną miniaturą. Natomiast moim odkryciem tego roku jest malarstwo Tomka Haładaja.

Z.B.: Dziękuję Ci za wszystkie super odpowiedzi! Myślę, że pomogą niejednemu przyszłemu studentowi!

Przeczytaj także…

Wywiad z Mateuszem Urbaniakiem

Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski – wywiad z Mateuszem Urbaniakiem

(…) Tematy są tam raczej ściśle architektoniczne. Oprócz tego pojawiają się w nich ostatnio elementy ekologii i recyklingu, jak np. użycie materiałów z odzysku. Mam też wrażenie, że sam pomysł i główny obiekt tematu są punktowane bardziej od kompozycji niż np. w Krakowie

Mateusz Urbaniak
Continue reading „Wywiad z Mateuszem Urbaniakiem”

Rozmowa z Dobrawą Nosko

Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Dobrawą Nosko

(…) Do dziś pamiętam zajęcia z monotypii (na których powstały moje ulubione prace) czy też tworzenie animacji pod okiem Eweliny. Innymi słowy szkoła Zalubowski nauczyła mnie jak wykorzystywać w pracach różne ciekawe techniki, ale także kreatywnego myślenia i dobrego warsztatu.

Dobrawa Nosko

Zapraszamy do przeczytania kolejnej rozmowy z jedną z naszych uczennic, od tego października studentki na Wydziale Grafiki na Krakowskim ASP. Tym razem wywiadu udziela nam Dobrawa Nosko, która dzieli się z nami swoją perspektywą podczas rekrutacji i radzi, jak zaprojektować teczkę robiącą wrażenie.

Zosia Bębenek: Jak przebiega rekrutacja na grafikę na ASP w Krakowie? Która część egzaminów wydawała Ci się najtrudniejsza?

Dobrawa Nosko: Rekrutacja składała się z dwóch etapów – pierwszym był przegląd portfolio, drugim egzamin teoretyczny. Druga część była dla mnie nieco trudniejsza, ponieważ była całkiem stresująca. Sam egzamin przebiegł jednak pomyślnie i na szczęście udało mi się odpowiedzieć na wszytskie pytania zadane przez komisję.

Z.B.: Ile czasu zajęło Ci przygotowanie prac do teczki? Jakich rad udzieliłabyś przyszłym kandydatom na Wydział Grafiki ASP?

D.N.: Najstarszą pracę, która pojawiła się w mojej teczce wykonałam ponad rok temu, wiec mogę powiedzieć, że od tego czasu kompletowałam teczkę. Samo zaprojektowanie portfolio na Behance zajęło mi około tydzień – przez ten czas wybierałam oprawę graficzną, katalogowałam prace i myślałam nad ułożeniem folderów. Przyszłym kandydatom radzę żeby pracy nad teczką nie zostawiać na ostatni moment i zacząć działać z co najmniej rocznym wyprzedzeniem.

Z.B.: Wiemy, że teczki publikuje się na stronie Behance. Jak Twoim zdaniem powinno wyglądać dostosowanie teczki do oceny wirtualnej?

D.N.: Przy tworzeniu portfolio na Behace warto zwrócić uwagę na to, żeby było ono czytelne i ciekawie ułożone. Polecam zamieszczać prace w folderach podzielonych ze względu na technikę czy tematykę. Dobrze by było gdyby teczka była różnorodna – warto pokazać w niej nie tylko rysunek i malarstwo, ale także fotografię czy animację, które na Behance można łatwo zamieścić.

Z.B.: Jak wspominasz zajęcia rysunkowe w klasie artystycznej w Szkole Rysunku?

D.N.: Do tej szkoły zawsze bardzo chętnie chodziłam. Na zajęciach panowała bardzo sympatyczna atmosfera i poznałam tam wiele ciekawych osób.

Z.B.: Czego nauczyła Cię Szkoła Rysunku Zalubowski?

D.N.: Na początku, kiedy zaczynałam chodzić na kurs, uczyłam się rysunku bardziej warsztatowego, jednak później otworzyłam się na wiele różnych technik – do dziś pamiętam zajęcia z monotypii (na których powstały moje ulubione prace), czy też tworzenie animacji pod okiem Eweliny. Innymi słowy Szkoła Zalubowski nauczyła mnie jak wykorzystywać w pracach różne ciekawe techniki, ale także kreatywnego myślenia i dobrego warsztatu.

Z.B.: W jaki sposób przygotowywałaś do egzaminów?

D.N.: Oprócz tworzenia portfolio sporządzałam notatki i szukałam pytań powtarzających się na egzaminie w poprzednich latach. Ważne jest też wiedza o aktualnych wydarzeniach ze świata sztuki, dlatego stale chodziłam na różne ciekawe wystawy.

Z.B.: Dlaczego Twoim zdaniem warto studiować na Wydziale Grafiki? Jakie umiejętności, Twoim zdaniem, powinien posiadać przyszły kandydat na studia graficzne?

D.N.: Studia na wydziale grafiki są bardzo przyszłościowe i umożliwiają rozwinięcie i doskonalenie swoich umiejętności. Myślę że kandydat na tego rodzaju studia powinien myśleć kreatywnie i wszechstronnie a także być otwartym na wszelkiego rodzaju eksperymenty i działanie w wielu dziedzinach.

Z.B.: Czy masz swojego ulubionego artystę, który Cię inspiruje?

D.N.: Jednym z moich ulubionych artystów jest polski twórca Wiktor Stribog. Jest on bardzo wszechstronny, tworzy projekty audiowizualne (takie jak np. kraina grzybów), muzykę czy tez grafiki – wszystko to utrzymuje w psychodelicznej retro stylistyce. To dzięki jego twórczości zainteresowałam się animacją.

Z.B.: Dziękuję Ci za rozmowę! Zespół Szkoły Trzymamy za Ciebie kciuki w nowym roku szkolnym!

Przeczytaj także…

Rozmowa z Olą Chryc

Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Olą Chryc

(…) Dzięki Szkole Rysunku Zalubowski nauczyłam się, aby nie porównywać siebie do innych. Tworzenie sztuki to również inspirowanie się dokonaniami innych, jednak kiedy innym prace wychodzą, a samemu ma się gorszy dzień, bardzo łatwo spada humor. Dzięki szkole udało mi się przezwyciężyć ten niezdrowy zwyczaj i przestałam się przejmować mniej udanymi pracami. W końcu, po kilku nieudanych pracach, może wspaniale wyjść kolejna!

Ola Chryc

Dziś zapraszamy do przeczytania naszej rozmowy z Olą Chryc – wieloletnią uczennicą naszej Szkoły, członkinią naszej Kadry, a od października studentką pierwszego roku Grafiki na krakowskim ASP. Ola zajęła 8 miejsce w rekrutacji na wybrane studia, spośród ponad 350 kandydatów, czego bardzo jej gratulujemy!

W wywiadzie Ola udziela cennych wskazówek dotyczących przygotowania teczki oraz przebiegu rekrutacji na ASP. Pokażemy też parę prac z jej teczki, więc zainteresowanych studiami artystycznymi na kierunku Grafiki zapraszamy do lektury.

Zosia Bębenek: Jak wyglądała rekrutacja na grafikę na ASP w Krakowie? Która część egzaminów była, według Ciebie, najtrudniejsza?

Ola Chryc: Rekrutacja była stosunkowo prosta. Wystarczyło założyć konto w systemie rekrutacyjnym, uzupełnić dokumenty, wysłać link do konta na stronie Behance i czekać. Pomimo dwóch egzaminów na akademię, odnoszę wrażenie, że najtrudniejszym jest ten pierwszy, czyli przegląd prac. Wydaje mi się, że stresowałam się nim najbardziej, ponieważ nigdy wcześniej moje prace nie były oceniane. Drugi był dla mnie lżejszy, ponieważ bardzo lubię przemawiać i nie mam problemu z odpowiadaniem na niekiedy podchwytliwe pytania.

Z.B.: Ile czasu zajęło Ci przygotowanie teczki? Jakich rad udzieliłabyś przyszłym kandydatom na Wydział Grafiki ASP?

O.C.: Moja teczka pochłonęła dużo czasu. Pierwszą wersję teczki stworzyłam już w styczniu i powoli poprawiałam prace, aż do czerwca, kiedy powstała ostatnia i oficjalna wersja. Myślę, że w przygotowywaniu teczki najważniejsze jest aby pamiętać o swoich mocnych stronach i zainteresowaniach. Mocne portfolia, według mnie, to nie te, w których znajduje się wszystko, ale te, w których są konkretne i dobrze podkreślone umiejętności i styl kandydata.

Z.B.: Wiemy, że rekrutacja wygląda nieco inaczej niż parę lat temu, a teczki publikuje się na stronie Behance. Jak Twoim zdaniem powinno wyglądać dostosowanie teczki do oceny wirtualnej?

O.C.:  Myślę, że w projektowaniu strony na Behance, można poczuć się jak kurator wystawy w muzeum. Przede wszystkim warto pamiętać, że prace inaczej wyglądają na żywo, a inaczej na zdjęciu. Warto to wykorzystać aby wzmocnić kolory czy powiększyć pracę o mniejszym formacie. Dobrze jest też pamiętać o kompozycji, ponieważ inaczej będzie prezentować się teczka, w której prace są bezmyślnie wrzucone w foldery, a inaczej kiedy będą odpowiednio ułożone i zestawione.

Z.B.: Jak wspominasz zajęcia rysunkowe w klasie artystycznej w Szkole Rysunku Zalubowski?

O.C.: Był to dla mnie bardzo przyjemny czas. Miałam wokół siebie bardzo inspirujące osoby, zarówno wśród uczniów, jak i wśród nauczycieli. Korekty były pomocne, a same wykłady bardzo ciekawe. Wielokrotnie rozmawialiśmy o naszych pomysłach na pracę, czy o proporcjach i warsztacie. Atmosfera była bardzo miła i motywująca do pracy.

Z.B.: Czego nauczyła Cię Szkoła Rysunku Zalubowski? 

O.C.: Wydaje mi się, że dzięki Szkole Rysunku Zalubowski nauczyłam się, aby nie porównywać siebie do innych. Tworzenie sztuki to również inspirowanie się dokonaniami innych, jednak kiedy innym prace wychodzą, a samemu ma się gorszy dzień, bardzo łatwo spada humor. Dzięki szkole udało mi się przezwyciężyć ten niezdrowy zwyczaj i przestałam się przejmować mniej udanymi pracami. W końcu, po kilku nieudanych pracach, może wspaniale wyjść kolejna!

Z.B.: Jak wyglądały Twoje przygotowania do egzaminów? 

O.C.: Początkowo nie było łatwo. W tym roku ukończyłam liceum ogólnokształcące, przez co musiałam jednocześnie przygotowywać się na maturę oraz teczkę na studia. Na szczęście dobrze poszła mi matura, dzięki czemu miałam dużo więcej motywacji do działania. Starałam się orientować w świecie współczesnej sztuki oraz innych mediów, które zasilają naszą kulturę. Rozmowa rekrutacyjna na Wydział Grafiki dotyczy  naszych zainteresowań, więc starałam się pogrupować ulubione dzieła, filmy czy książki. Przeczytałam również historię Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie czy Polskiej Szkoły Plakatu. Starałam się przygotować zarówno na pytania z samej wiedzy jak i o moich personalnych zainteresowaniach i opiniach.

Z.B.: Dlaczego Twoim zdaniem warto studiować na Wydziale Grafiki? Jakie umiejętności, według Ciebie, powinien posiadać przyszły kandydat na studia graficzne?

O.C.: Grafik, to według mnie, bardzo ciekawy zawód dzięki któremu można tworzyć zarówno rzeczy artystyczne, np. ilustracje, czy użytkowe, jak np. plakaty. Studia graficzne dają możliwość spróbowania wielu technik artystycznych jak i pracy przy ciekawych projektach i zadaniach. Przyszły kandydat na studia graficzne powinien umieć skomunikować się z docelowym odbiorcą oraz bez problemu tworzyć różnorodne rzeczy. Praca grafika zawsze jest oceniana przez odbiorcę, przez co istotne jest aby umieć się z nim porozumieć. Tak samo różne firmy oraz zleceniodawcy wymagają od grafika różnych pomysłów czy projektów, więc nie wolno zamykać się wyłącznie na jeden styl.

Z.B.: Czy masz swojego ulubionego artystę, który Cię inspiruje? 

O.C.: Mam wielu ulubionych artystów, jednak przy tworzeniu prac obecnych w mojej teczce najczęściej inspirowałam się dwiema postaciami. Jedną z nich jest Witkacy, polski twórca, którego studiowanie biografii jak i dzieł spędziłam najwięcej czasu. Bardzo inspirująca jest dla mnie sformułowana przez niego Teoria Czystej Formy, która skupia się na metafizyczności i deformacji przedstawianej rzeczywistości. Bardzo podobają mi się jego kompozycje czy portrety, przez ekspresję i oryginalność. Jego dokonania zainspirowały mnie do tworzenia licznych deformacji i użycia dynamicznych kolorów. Oprócz zagadnień Witkiewicza, kultura jak i ludowość jest dla mnie tematem, w który chętnie się zagłębiam. Dlatego często inspiruję się pracami Zofii Stryjeńskiej, która malowała zwyczaje, codzienne życie czy ludność polską. Jej cykle poświęcone porom roku, tańcom ludowym czy portrety ludności etnograficznej zainspirowały mnie do tworzenia postaci i historii opartych na ludowych wierzeniach i tradycjach. Dzięki Zofii Stryjeńskiej ponownie zaczęłam doceniać i zagłębiać się w otaczającą nas kulturę.

Z.B.: Dzięki za rozmowę! Zespół Szkoły Rysunku Zalubowski cieszy się Twoim sukcesem i życzy kolejnych!

Więcej o Oli przeczytasz TUTAJ.
Data publikacji: 18.07.2023 r.
Autorka tekstu: Zosia Bębenek

Przeczytaj także…

Boże Narodzenie

Boże Narodzenie

Boże narodzenie, czas, w którym wszędzie słychać tkliwe świąteczne piosenki, wokół nas jest pełno szopek i śniegu, czasami sztucznego, a czasami nawet prawdziwego. Wszystkie te rzeczy wprowadzają nastrój przepełniony czymś wyjątkowo przyjemnym, w którego tle przewija się religijny charakter świąt. Historia o narodzinach Jezusa była tematem dzieł od samego początku chrześcijaństwa, które z czasem zyskały swoją zwyczajową ikonografię, rozpoznawalną przez nas od pierwszego spojrzenia. Zazwyczaj przedstawiane jest ono bardzo podobnie: rozwalająca się szopka, w niej Maryja, Józef podparty o laskę, w małej kołysce Jezus, wokół zwierzęta i pastuszkowie, nad nimi obowiązkowo Gwiazda Betlejemska. A jednak na przestrzeni wieków niektórzy artyści zrywali z tym utartym schematem obrazu betlejemskiej szopki. Poniżej znajdziecie kilka nieoczywistych obrazów Bożego Narodzenia.

Continue reading „Boże Narodzenie”

Malarstwo na czas wojny – malarstwo materii

Malarstwo na czas wojny – malarstwo materii

Pierwsze farby, opracowane przez ludzi około 40 000 lat temu, składały się z pigmentów uzyskiwanych z czerwonej lub żółtej ochry, hematytu, tlenku manganu czy też węgla drzewnego. Jak odkryto, w kolejnych wiekach pigmenty te mieszano z tłuszczem zwierzęcym, mlekiem lub jajami, by uzyskać gęstą, jednolitą emulsję, umożliwiającą prostsze nakładanie farby na ściany jaskiń. Choć w czasach współczesnych pigmenty mieszano coraz częściej w syntetycznych emulsjach, to w latach 50. XX wieku pojawił się w malarstwie światowym nurt, który definiował farby malarskie na nowo, wracając równocześnie do tej ich „naturalnej” proweniencji. Mowa o malarstwie materii.

Continue reading „Malarstwo na czas wojny – malarstwo materii”

Mnogo logo

Mnogo logo

Logo odgrywa niezwykle ważna rolę dla firmy. Pozwala na szybką jej identyfikację, ale podkreśla też charakter lub wyznacza zakres działalności. Niektóre z logotypów na stałe wpisały się w krajobraz i popkulturę. Zaprojektowanie znaku firmowego jest zadaniem niezwykle trudnym, wymagającym olbrzymiej wiedzy, zarówno z zakresu historii projektowania, jak i działalności firmy, którą ma reprezentować. Co więcej, w zderzeniu z korporacyjną rzeczywistością projektant musi często spełnić masę wymagań dotyczących skojarzeń, które logotyp ma wzbudzać. Ostatnie wydarzenia na świecie pokazały dodatkowo, że światowe korporacje również mogą prowadzić swoja politykę międzynarodową, a logo danej firmy staje się nośnikiem gwarancji jakości oferowanych produktów. Warto zatem przyjrzeć się bliżej niektórym z nich.

Złote łuki

Logo, które zna cały świat to niewątpliwie M restauracji McDonald’s. Złote łuki, dziś od razu zauważalne i rozpoznawalne, nie były jednak od razu logo firmy. Pierwsza restauracja braci McDonaldów powstała jeszcze w latach 40. Początkowo oferowała dania z grilla, z czasem przeszła transformację w bar z szybką obsługą. Zabieg ten spowodował lawinę filii restauracji, otwieranych w kolejnych miastach w USA.

Pierwsze logo restauracji było dość klasyczne i prezentowało jej pełną nazwę. Charakterystyczne M, które znamy dziś pojawiło się dopiero w 1953 roku. Co ciekawe jego pierwotnie nie wynikało z chęci nawiązania do nazwiska założycieli firmy, a architektury budynku, w którym mieściła się jedna z restauracji. Architekt Stanley Clark Meston zaprojektował bowiem dwa złote łuki, które okalały budynek restauracji. Z czasem element ten był powielany w architekturze kolejnych filii, aż w końcu stał się znakiem rozpoznawczym McDonald’s. W ten sposób w 1968 roku łuki, połączone w literę M, trafiły do logo firmy.

W kolejnych latach logo przechodziło niewielkie transformacje. W 1975 roku ustalono kolory marki: żółte łuki miały znajdować się na czerwonym tle. W 1993 roku do żółtych łuków dodano czarny cień, który zniknął jednak w 2010 roku.

Logo McDonald’s, choć jednoznacznie rozpoznawane na całym świecie, do tej pory nie doczekało się plagiatów lub nie były one na tyle istotne by firma weszła na drogę sądową z jakąkolwiek restauracją, która próbowałaby zbyt nawiązać swoim znakiem towarowym do złotych łuków. Co innego przedrostek „Mc” w nazwach produktów. Tu batalie sądowe są na porządku dziennym, a korporacja McDonald’s starała się zablokować sprzedaż takich wyrobów konkurencyjnych firm, jak Big Mak Burger, McChina, McCurry, Mac Chocolate, Mac Tea…. Ostatnio o logo zrobiło się znów głośno za sprawą wycofania się amerykańskiej korporacji z rynku rosyjskiego i próbą przejęcia jej lokali przez rosyjską firmę pod nowym szyldem: Wujek Wania. Logo nowej, rodzimej restauracji powiela łuki McDonald’s, choć są one odwrócone o 90 stopni. Na razie holding, który jest właścicielem nazwy Wujek Wania, nie zakłada jednak otwarcia takiej restauracji.

Idealna nazwa dla klocków

Kto z nas nie bawił się w młodości klockami lego? Nie patrzył z zachwytem na pudełka na sklepowych półkach, które opatrzone były prostym logo duńskiej firmy? Logotyp Lego także nie powstał od razu w dziś znanej formie i na przestrzeni lat zmieniał się diametralnie. Przez pierwsze dwadzieścia lat eksperymentowano z fontem, kolorystyką czy ozdobnikami. Wreszcie, w połowie lat 50., zmieniono je po raz kolejny wprowadzając pękate, białe litery. Dziś font ten powszechnie określany jest mianem Lego. Od 1954 roku udoskonalano już jedynie jego wygląd, wypracowując między innymi obecną kolorystykę. Dziś znak marki jest rozpoznawalny od razu, a samo słowo Lego stało się synonimem plastikowych klocków. Powstało jako to skrót wyrażenia „leg godt”, które w duńskim języku oznacza „baw się dobrze”.

Paul Rand czy Karol Śliwka?

Kto stoi za najsłynniejszymi światowymi logotypami? Paul Rand, amerykański projektant, zmarły w 1996 roku, zyskał sławę dzięki zaprojektowaniu logo takich marek jak IBM, abc (amerykańska stacja telewizyjna – logo to pozostało niezmienne od 1962 r. do dziś), Ford, Thomas Creighton Co., UPS czy Uniwersytetu w Yale. Wraz z rozpoznawalnością znaków towarowych marek pojawił się przydomek ich twórcy: „Papa Logo”. Rand był w młodości współpracownikiem László Moholy-Nagy i w jego pracach widać wyraźnie wpływ niemieckiego modernizmu, przeniesionego na rynek amerykański przez wykładowcę Bauhausu. Prostota form, gra z typografią, delikatne elementy graficzne to jego znaki rozpoznawcze.

W Polsce podobny monopol na logotypy największych marek zdobył Karol Śliwka. Niektóry wspominają, że gdy startował on w danym konkursie, pozostali uczestnicy sami rezygnowali z przesyłania prac, wiedząc, że nigdy ze Śliwką nie wygrają. Projektant zmarł w 2018 roku i przez 61 lat działalności zrealizował ponad 200 znaków graficznych, w tym dla Instytutu Matki i Dziecka, PKO, Wydawnictw Szkolnych i Pedagogicznych, Biblioteki Narodowej czy firmy Adamed. W twórczości Śliwki widać zamiłowanie do form centralnych, symetrycznych, zgaszonej kolorystyki i geometrycznych symboli. Mimo to czas pokazał, że to właśnie te projekty pomimo mijających lat, pozostają cały czas aktualne.

Źródła materiałów graficznych:
https://pl.pinterest.com/pin/490751690617755752/
https://en.wikipedia.org/wiki/McDonald%27s_No._1_Store_Museum
https://mcdonalds.pl
https://www.pagecreative.co.uk/wp-content/uploads/2018/03/lego-logo-progression.jpg
https://pl.pinterest.com/pin/504192120752979269/
https://designalley.pl/karol-sliwka-10-najlepszych-prac-artysty/

Data publikacji: 14.09.2022 r.
Autorka tekstu: Katarzyna Wincenciak

Przeczytaj także…

Wywiad z Gosią Bławut

Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski –
wywiad z Gosią Bławut

Rozszerzeniami, które ja zdawałam były matematyka i fizyka. Uważam, że był to bardzo dobry wybór, w szczególności matematyka, która pomogła mi bardzo na I roku studiów (…). Natomiast nauka do matury z fizyki przydaje się przy przedmiotach takich jak np.: mechanika i statyka budowli.

Gosia Bławut

Zapraszamy do kolejnego wywiadu z serii absolwentów Szkoły Rysunku Zalubowski. Na pytania udzieliła nam odpowiedzi Gosia Bławut – studentka Architektury na Politechnice Krakowskiej.

Continue reading „Wywiad z Gosią Bławut”

Dlaczego warto oceniać książkę po okładce?

Dlaczego warto oceniać książkę po okładce?


W połowie każdego roku Biblioteka Narodowa publikuje raport dotyczący ilości wydanych w uprzednim roku książek. Choć pandemia koronawirusa zahamowała wzrost ilości nowości wydawniczych w Polsce, to od wielu lat wynosi ona ponad 30 000 pozycji. Jak w tym gąszczu tytułów wybrać to, co będzie dla nas interesujące? Być może ocena książki po okładce będzie najlepszym sposobem.

W 2013 roku Patryk Mogilnicki założył na Facebooku stronę Kupiłbym tę książkę, gdyby nie okładka. Strona powstała ona w wyniku frustracji – Mogilnicki sam będąc ilustratorem nie mógł znieść widoku brzydkich okładek swoich ulubionych książek. Z założenia miała być to strona krytyczna, prezentującą w krótki i przystępny sposób to, co na Polskim i światowym rynku wydawniczym się nie udało. Autor śledził nie tylko koszmarki designu, ale także zbyt duże uleganie wpływom i „inspirowanie” się niektórych projektantów w swojej twórczości.

Z czasem w zalewie krytycznego spojrzenia pojawiły się jednak także przychylne recenzje, które znalazły swój finał w publikacji zawierającej rozmowy z najważniejszymi polskimi ilustratorami i projektantami: Książki po okładce. Jej okładka została zresztą przez wielu krytyków uznana za jedną z najlepszych z ubiegłego roku.

W ten sposób przechodzimy do sedna tego artykułu i przyglądniemy się najciekawszym okładką książek z ostatnich lat i ich autorom.

Fajne chłopaki
Chwytliwa nazwa grupy twórczej może być kluczem do osiągnięcia sukcesu. Jednak jeszcze lepiej, gdy za nią kryje się talent do tworzenia niesztampowych, prostych, ale nie nudnych projektów. Łukasz Zbieranowski i Maciej Lebiedowicz założyli swoje studio projektowe w Łodzi. Ich prace można od lat śledzić na koszulkach sklepu Pan tu nie stał, ale także właśnie na oprawach książek. Jedną z takich pozycji jest wydany w 2018 roku nakładem PIW-u Moby Dick. Oszczędna, graficzna forma nawiązuje do izolinii, wskazujących na mapach różnice poziomów. To subtelne odwołanie do geografii, podróży, poszukiwania przygód, nadaje okładce równocześnie dynamicznego charakteru, który idealnie oddaje treści i nerw powieści.

Inny charakter ma Śmierć w Rzece Kura Włodzimierza Spasowicza. Oprawa tego kryminału bazuje na znaku rozpoznawczym Fajnych chłopaków, czyli nawiązywaniu do typografii i wzornictwa PRLu. Font niczym z reklamy z lat 60., przygaszone kolory, tekturowy podkład z prostym, geometrycznym rysunkiem na pierwszym planie.

Marta Lissowska
Zdobyła główna nagrodę w plebiscycie Fundacji Polish Graphic Design na najlepszą okładkę książki 2020 roku za Dziewczynę i pistolet Agaty Pyzik. Książka ta jest w zasadzie esejem wizualnym, w którym co druga rozkładówka zawiera fotografie i kolaże Pyzik, które dobrane i podporządkowane zostały koncepcji Lissowskiej. Obwoluta utrzymana w błękicie i ochrze nadaje kolorystykę całej publikacji. Jej koncept opiera się na połączeniu pejzażu wysp kanaryjskich, gdzie rozgrywa się narracja książki, z kobiecą twarzą, która wychodzi na pierwszy plan po zdjęciu obwoluty. Wtedy na niebieskim tle rysują się już tylko wygrawerowany na złoto tytuł oraz schematyczne usta i oczy postaci-narratorki.

Ola Niepsuj
W świecie polskiej ilustracji panuje parytet. Kobiecy głos jest tu tak samo wyraźny, jak męski. Niepsuj jest w nim wyraźną propagatorką stylu retro, który swobodnie czerpie z tradycji Polskiej szkoły plakatu, łącząc go z prostymi, nieco figlarnymi formami. „Lubię bawić się teksturami, umieszczać fragmenty odmiennych światów w nowym kontekście, wymyślać nowe postaci i niemożliwe sytuacje. Na przykład, wyciąć coś na kształt rzeźby barokowej ze starego zdjęcia kłębiastych chmur czy posadzić słonia na rowerku” mówi Niepsuj o swojej metodzie projektowania. Dzięki temu jej projekty mają w sobie dużo lekkości i swobody, a rękodzielnicze podejście do designu (większość projektów jest wykonywana analogowo, a następnie skanowana) sprawia, że każda z realizacji jest całkowicie niepowtarzalna.

Być może to podejście sprawiło, że ilustracja jej autorstwa zdobi okładkę książki Nowa polska ilustracja. Rysunkowy styl Niepsuj sprawdził się także na okładce Jadłonomi po polsku, jednej z najpopularniejszych książek kucharskich ostatnich lat.

Bękarty
Kolejny tandem w polskim projektowaniu graficznym. Krzysztof Ignasiak i Marcin Matuszak tworzą zarówno bardzo klasyczne projekty opraw, oparte na pojedynczej fotografii i współgrającej z nią typografii, a także bardziej minimalistyczne, oparte na jednolitym kolorze okładki i pojedynczym, strukturalnym motywie.
Katalog prac Piotra Korzeniowskiego ma mocny, wyrazisty kolor dzięki żółtej obwolucie, sama okładka bowiem nawiązuje łagodnie do reprodukowanych wewnątrz publikacji prac artysty.

Tandemem do Singapuru. Dziennik z podróży to natomiast seria czterech książek zawierających zapis wyprawy Aleksandra i Karoliny Klajów. Okładki zawierają zdjęcia autorów dziennika. Ich dobór, a także dopasowanie fontu i układu tekstu, aby współgrał on z lekko melancholijnym charakterem fotografii udowadnia, że nawet z pozoru prosty projekt okładki niesie za sobą decyzje rzutujące na odbiór książki.

Stworzenie okładki książki jest dla projektanta nie lada zadaniem. Musi bowiem oddać jej treść, podporządkować się w pewien sposób dziełu literackiemu, przy równoczesnym oddaniu tego, co w tym dziele najistotniejsze. Opowiedzieć jednym widokiem historię, ale jej nie przegadać. Zadbanie o dobrą okładkę może być dla wydawnictwa zagraniem czysto marketingowym, ale może być także manifestacją dbania o każdy szczegół publikacji. Jeżeli zatem wydawca z taką pieczołowitością podchodzi do wizualnych aspektów woluminów, to możemy mieć pewność, że książka warta jest wzięcia jej ze sklepowej półki.

Źródła materiałów graficznych:
https://www.facebook.com/kupilbymteksiazke/photos/p.3900194513413909/3900194513413909/?type=3
https://www.karakter.pl/ksiazki/ksiazka-po-okladce
https://fajnechlopaki.com/kopia-budowniczy-ruin
https://fajnechlopaki.com/smierc-w-rzece-kura
https://www.restameta.com/PL/Kraków/989828047700199/Księgarnia—Wystawa#gsc.tab=0
https://label-magazine.com/sztuka/artykuly/sadzajac-slonia-na-rowerku-rozmowa-z-ola-niepsuj
https://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133294/jadlonomia-po-polsku
https://www.behance.net/gallery/61096445/Piotr-Korzeniowski
http://bekarty.pl

Data publikacji: 04.07.2022 r.
Autorka tekstu: Katarzyna Wincenciak

Przeczytaj także…