Boże narodzenie, czas, w którym wszędzie słychać tkliwe świąteczne piosenki, wokół nas jest pełno szopek i śniegu, czasami sztucznego, a czasami nawet prawdziwego. Wszystkie te rzeczy wprowadzają nastrój przepełniony czymś wyjątkowo przyjemnym, w którego tle przewija się religijny charakter świąt. Historia o narodzinach Jezusa była tematem dzieł od samego początku chrześcijaństwa, które z czasem zyskały swoją zwyczajową ikonografię, rozpoznawalną przez nas od pierwszego spojrzenia. Zazwyczaj przedstawiane jest ono bardzo podobnie: rozwalająca się szopka, w niej Maryja, Józef podparty o laskę, w małej kołysce Jezus, wokół zwierzęta i pastuszkowie, nad nimi obowiązkowo Gwiazda Betlejemska. A jednak na przestrzeni wieków niektórzy artyści zrywali z tym utartym schematem obrazu betlejemskiej szopki. Poniżej znajdziecie kilka nieoczywistych obrazów Bożego Narodzenia.
Jezus a sprawa niepodległości Niderlandów
Jest rok 1566. Betlejem znajduje się w granicach Imperium Osmańskiego, rządzonego przez Sulejmana Wspaniałego, Niderlandy natomiast, jak większość Europy, opanowane zostają przez najgorszą od 100 lat zimę. Nie dość, że cierpią z powodu przenikliwego chłodu i głodu, to na dodatek ich terytorium znajduje się pod okupacją Hiszpańskich Habsburgów. Ten rok przejdzie do ich historii jako ten, w którym Niderlandy postanowią rozpocząć wojnę o swoją niepodległość.
W tym czasie Pieter Bruegel maluje Spis ludności w Betlejem. Główne postacie przedstawionej na nim historii to ciężarna Maria na osiołku i towarzyszący jej Józef. Jednak Bruegel zabiera bohaterów opowieści o Bożym Narodzeniu nie do Betlejem, ale do zaśnieżonej wioski w rodzimych Niderlandach. Biblijne wydarzenie, które było pokłosiem dekretu Cezara Augusta, nakazujący rejestrację wszystkich obywateli Imperium Rzymskiego, jest na obrazie pokazane we współczesnej scenerii. Zabieg ten pozwolił artyście na pokazanie aktualności doświadczeń, bowiem, choć w centralnej części obrazu widzimy świętą rodzinę, to wokół niej zauważamy codzienność Niederlandów w XVI wieku: po lewej stronie ma miejsce pobór podatków, w oddali dostrzec można grupę mężczyzn trzymających kopie. W ten sposób temat biblijny zyskuje aktualność dla artysty i społeczności, w której tworzył, pozwalając równocześnie na przemycenie wątków politycznych, niezwykle istotnych w obliczu wojny o niepodległość.
Mistyczne narodziny
Równie niezwykłe, choć za sprawą zupełnie innych elementów, jest Narodzenie namalowane pomiędzy 1799 a 1800 r. przez Williama Blake’a. Po lewej stronie widzimy Józefa, podtrzymującego mdlącą Maryję. Jezus natomiast w niezwykły sposób wyskoczywszy z jej łona, lewituje w aureoli światła. Po drugiej stronie Blake umieścił Elżbietę, kuzynkę Marii, która z św. Janem Chrzcicielem na kolanach, wyciąga w stronę Jezusa ręce. Poza nowonarodzonego Jezusa jest taka, jaką miał on na przedstawieniach ukrzyżowania, co dodaje całej tej scenie dodatkowego, mistycznego charakteru. Zarys krzyża dostrzec można też za oknem, w świetle gwiazdy betlejemskiej. W tym niezwykłym przedstawieniu, pełnym romantycznej, sennej wizji, odnajdujemy jednak także coś tradycyjnego: to wół i osioł, które jedzą siano w żłobie, nic nie robiąc sobie z całego wydarzenia. Blake fascynował się teologią i mistycyzmem chrześcijańskim, tworząc swoje dzieła pod wpływem wizji, bądź objawień, jak sam je nazywał. Dlatego też bardzo często odchodzą one od przyjętych powszechnie form przedstawień popularnych religijnych tematów i stanowią indywidualne wyobrażenia o nich.
Matka Boska Tahitańska
W 1896 roku Paul Gauguin namalował swoją interpretację Bożego narodzenia, jakże inną od tego, do czego przywykliśmy. Przebywając w tym czasie na Tahiti, właśnie tam zaaranżował scenę narodzenia Jezusa. Na pierwszym planie obrazu widać młodą kobietę leżącą na łóżku, z kotem u swych stóp. Jej twarz zwrócona jest do nas tyłem, patrzy bowiem na siedzącą obok kobietę, trzymającą dziecko. Za nią dostrzegamy kolejną postać, stojącą w pokłonie. Wtedy udaje nam się dostrzec kilka elementów, które z tej zwykłej, rodzajowej sceny, uczyniły scenę biblijną: postać w tle jest bowiem aniołem o turkusowych skrzydłach, a zarówno dziecko, jak i leżąca w połogu kobieta, mają nad głowami aureole. Choć w tle umieszczony został kolejny, tradycyjnie przypisany dla sceny narodzenia motyw szopy z bydłem, to niewątpliwie jest to bardziej przedstawieniem osobistego epizodu z życia malarza niż obraz mówiący o narodzinach Chrystusa.
Gdy Gauguin miał 4 lata, jego rodzina wyemigrowała z Paryża do Peru, skąd pochodziła jego matka. Wrócił do Francji mając 10 lat, ale nie mógł odnaleźć się w wielkomiejskim świecie. Już jako siedemnastolatek zaciągnął się do pracy na statkach handlowych, chcąc dzięki temu zwiedzać świat. Gauguin, już jako malarz, poszukiwał dla siebie swoistego raju na ziemi, w którym mógłby realizować swoją sztukę. Początkowo była to miejscowość Pont-Aven w Bretanii, z czasem, „dusząc” się we Francji, Gauguin powrócił do morskich wypraw, wracając co jakiś czas do Paryża lub Bretanii. Obraz „Dziecko Boga”, bo tak dokładnie brzmi jego tytuł po przetłumaczeniu, powstał podczas kolejnego pobytu artysty na Tahiti i przestawia w rzeczywistości narodziny dziecka Gauguina. Kobieta, która na obrazie trzyma na rękach noworodka, utożsamiana jest z postacią tahitańskiego bóstwa śmierci, co wiąże się z faktem, że dziecko zmarło krótko po narodzinach. Trauma wywołana przez to znalazła ujście w tym właśnie obrazie.
Surrealista w służbie Świąt
W 1958 roku Salvador Dalí rozpoczął współpracę z barcelońskim Laboratorium Farmaceutycznym Hoechst Ibérica nad stworzeniem serii kart świątecznych. W jej ramach, do 1976 roku powstało 19 kartek pocztowych, które choć odchodziły znacząco od tradycyjnych przedstawień świątecznych, co były wysyłane do lekarzy i farmaceutów w całej Hiszpanii. Na fali tych projektów Dalí otrzymał propozycję wprowadzenia podobnych kartek na rynek amerykański, tym razem jednak do regularnej, przedświątecznej sprzedaży. W 1959 roku zainteresowanie surrealistą wykazał Hallmark, będący w latach 50. ubiegłego wieku istotną kulturowo korporacją, kreującą określony styl i sposób obchodzenia Świąt, a równocześnie będący partnerem dla licznych amerykańskich artystów. W zetknięciu z potentatem rynkowym Dalí zawarł w umowie na wykonanie kartek klauzulę, że nie będą mu narzucane: temat lub sposób wykonania pocztówek, termin ich dostarczenia, a wynagrodzenie otrzyma z góry. Pierwszą połowę ustalonej ilości prac przekazał w ciągu kilku godzin od podpisania umowy, pracując w pokoju i łazience hotelowej. Na drugą połowę przyszło jednak Hallmarkowi sporo czekać, ponieważ Dalí musiał… wyjechać na wakacje. Ostatecznie seria kartek trafiła jednak do sklepów przed Bożym Narodzeniem 1960 roku i zaliczyła komercyjną klapę. Tradycyjnych klientów firmy zbulwersowały mroczny nastrój kartek, ekspresja zastosowana w przedstawieniach, między innymi, narodzenia Jezusa.
Źródła materiałów graficznych:
www.wga.hu
Philadelphia Museum of Art
www.wikiart.org
Data publikacji: 21.12.2022 r.
Autorka tekstu: Katarzyna Wincenciak
Wywiad z Tomaszem Spellem Tyle znakomitych komiksiarzy na raz, ile podczas Komiksfestu 2024, jeszcze u nas nie było! Pięciodniowy turnus wypełniły fantastyczne warsztaty, spotkania i rozmowy z gośćmi, których mieliśmy przyjemność zaprosić. Jednym z nich był Tomasz Spell, profesjonalny artysta komiksowy, na co dzień realizujący własne projekty albumów komiksowych. Rysowanie komiksów cały dzień, w ramach […]
Mała architektura – powtarzamy! TIK-TAK – Zegar tyka! Pilnujcie swoich zegarków, bo czas egzaminów nieubłaganie się zbliża. Ale nie martwcie się! Wraz z naszymi nauczycielami przygotowaliśmy dla Was serię opracowań zadań egzaminacyjnych. Pierwszy temat, jaki weźmiemy pod lupę to wszelkiego rodzaju mała architektura — FONTANNY, POMNIKI, ZNAKI ETC. Zastanówmy się najpierw — co łączy te […]
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Amelią Strączek … aby mieć dobry wynik z teczki trzeba wyjść ze strefy komfortu i zrobić dokumentację w odpowiedni sposób: w dobrym świetle, z prawidłowymi ustawieniami i jednolitym tłem. Amelia Strączek Z czym mogą zmagać się kandydujący na Wydział Grafiki ASP w Krakowie? Dziś zapraszamy do przeczytania rozmowy […]
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Kingą Lewińską W żadnej innej szkole nie poznałam tak zaangażowanych w pracę nauczycieli. W luźnej, ciepłej atmosferze, razem z super ludźmi, te zajęcia były dużą przyjemnością. Kinga Lewińska Kontynuujemy dzielenie się przemyśleniami młodych studentek. Tym razem rozmawiamy z Kingą Lewińską – zdolną artystką, naszą byłą uczennicą, a obecnie […]