Szkoła Rysunku Zalubowski zawsze będzie w specjalnym miejscu w moim sercu. Dała mi solidne, artystyczne podstawy dalece wykraczające poza samą umiejętność rysowania – nauczyła obserwacji, wrażliwości, fascynowania się prostymi aspektami codzienności.
Adam Żądło
Z pewnością większość z Was kojarzy naszego absolwenta – Adam Żądło – z licznych publikacji jego prac na profilach Szkoły Rysunku Zalubowski. Wcale nie tak dawno, bo w kwietniu cieszyliśmy się z wygranej jego filmu dokumentalnego – Solar Voyage na Krakowskim Międzynarodowym Festiwalu. Wtedy mieliśmy okazję poznać Adama w nieco innej roli – jako reżysera. Nie mogliśmy przepuścić takiej okazji aby podpytać Adama o szczegóły jego filmowego debiutu i plany na przyszłość.
Zapraszamy do przeczytania tej niezwykle interesującej rozmowy, obejrzycie również kadry z filmu Solar Voyage i wizualizacje z projektu VR. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem!
Anna Daniszewska: Mimo młodego wieku masz już sporo sukcesów na swoim koncie. Jesteś zwycięzcą, finalistą oraz uczestnikiem kilkudziesięciu międzynarodowych festiwali, konkursów i wystaw. W 2016 roku zostałeś finalistą konkursu Sony World Photography Awards, a w tym roku Twój film dokumentalny Solar Voyage został dostrzeżony na Krakowskim Międzynarodowym Festiwalu. To tylko niektóre Twoje projekty, a lista jest dłuższa. W jaki sposób osiągnąłeś taki sukces? Masz jakieś rady dla artystów audiowizualnych oraz reżyserów filmów animowanych stawiających pierwsze kroki w wymienionych obszarach?
Adam Żądło: Rozwijając się artystycznie pamiętajcie, żeby zgłaszać się na konkursy i festiwale. Ja zawsze robiłem to w soboty – regularnie, czasem zajmowało to nawet kilka godzin (odpowiednio zredagowane opisy, wybór prac, wgrywanie ich na serwery, przygotowanie ich do wysyłki). Poczucie krajowej lub globalnej konkurencji dawało mi motywacyjnego kopa i podnosiło jakość finalnych realizacji. Oglądanie na bieżąco zgłoszeń i selekcji jury (wyniki konkursów, wystaw, festiwali) daje dobry wgląd w trendy, uczy nowych styli, dostarcza nowych pomysłów – wiele można podpatrzeć. Nie chodzi o to, żeby się wstrzelić w chwilowy trend (zwykle, kiedy da się go zaobserwować na festiwalu/konkursie jest już za późno, żeby zrobić kolejne prace w takim duchu), ale zdobyć świadomość własnej odrębności, mocnych stron i słabszych stron oraz nauczyć się promować własną sztukę.
A.D.: Skąd pomysł na „Solar Voyage”? Czym się inspirowałeś podczas tworzenie tego filmu dokumentalnego?
A.Ż.: Bohaterem. Mirek jest unikalny. Mnogość wątków i wielowymiarowość tego człowieka często mnie przerastała. W 18 minutach Solar Voyage starałem się uchwycić 60 lat życia człowieka, którego życiorysem można by obdarować kilkoro ludzi. Forma filmu jest nietypowa dla dokumentu. Nielinearna narracja, elementy teledysku, trailera, rejestracji dokumentalnej, timelapsu, animacji, inscenizacji, aktorstwa, wypowiedzi z off-u i z wideo, piosenki, dynamiczne zmiany narratora… Konstrukcja jest złożona, ma na celu odtworzenie charakteru Mirka: jego sposobu myślenia, pasji oraz nieustającego balansowania na granicy rzeczywistości i fantazji. Chciałem stworzyć filmowy portret jego umysłu.
A.D.: Jak długo trwały prace nad powstaniem Solar Voyage? Jakie elementy były najbardziej czasochłonne i trudne?
A.Ż.: Ponad 2 lata – o rok dłużej, niż zakładałem. Produkcja dokumentu była syzyfową pracą. Mirek nie akceptował bycia nagrywanym przez nikogo oprócz mnie – jego krewnego i dalszego sąsiada. W związku z tym materiał był nieprofesjonalny, a sam bohater podczas filmowania często uciekał z kadru. W końcu stworzył teorię spiskową i w połowie produkcji zrezygnował z dalszych zdjęć i wypowiedzi. Zgodził się jedynie na użyczenie swojego życiorysu, wcześniej nagranych wypowiedzi i piosenek, ale pod warunkiem, że podmienimy jego imię i nazwisko (Mirek Lech to pseudonim) oraz jego twarz nie pojawi się w filmie. Mirka zastępują więc wspaniali aktorzy: Krzysztof Piątkowski i Jacek Łukaszewski. Nigdy nie myślałem, że będę musiał zrobić coś tak absurdalnego jak casting do filmu dokumentalnego – ani, że będę musiał nauczyć się współpracy z aktorami. Ich pojawienie się też trzeba było zręcznie wpleść w konwencję filmu. Młodszy aktor jest odzwierciedleniem tego jak Mirek postrzega sam siebie – pojawia się, gdy bohater przejmuje narrację. Starszy występuje gdy narrację prowadzę ja lub sąsiedzi – wygląda jak bohater obecnie. Niewiarygodne, relacjonowane przez Mirka opowieści z podróży po Afryce i Indiach (nagrania głosowe) zrekonstruowałem za pomocą animacji i teatralnej inscenizacji.
A.D.: Nad czym aktualnie pracujesz? Jakie kolejne projekty Twojego autorstwa będziemy mogli zobaczyć na wielkich ekranach?
A.Ż.: Pracuję nad doświadczeniem w VR (Virtual Reality w 3D – tworzymy adaptację Jaskini Platona) oraz grą komputerową (platformówka w naszym autorskim, rozbudowanym Uniwersum). Motywacją do sięgnięcia po VR było pytanie: „czy można doświadczyć filozofii w pełniejszy sposób, za pomocą wszystkich zmysłów?” Każąc odbiorcy w VR fizycznie pływać, wspinać się i eksplorować chcemy zbadać relacje refleksji i ciała. Budując multimedialne doświadczenie wymagające nie tylko wysiłku umysłowego, ale i fizycznego, staramy się podkreślić przeżyciowy charakter filozofii. Nad grą komputerową pracujemy w innym zespole już ponad 2 lata, po pracy i w weekendy. Nareszcie mamy gotowy pakiet producencki i wkrótce zajmiemy się nią priorytetowo. Właśnie wysłałem zgłoszenie na program inkubacji, w opisie napisałem o grze, że jest „mroczną przygodą w kosmosie z intrygującym światem, czarnym humorem, piękną przyrodą, odrobiną psychodeliczności i zróżnicowanymi postaciami”. Mamy świetny zespół. Gra zapowiada się nie tylko rozrywkowo – staramy się ze wszystkich sił, żeby była też wartościowym i pięknym audiowizualnym przeżyciem.
A.D.: Co lubisz najbardziej w swojej pracy?
A.Ż.: Wyzwania! To, jak bardzo bycie artystą testuje i rozwija mnie jako człowieka. Otworzyłem się na współpracę z ludźmi (wcześniej byłem skrajnym indywidualistą), uczy mnie pokory (sukcesy – jak się okazało – są prostą receptą na narcystyczne zachowania) i daje dziesiątki powodów, by z energią wyskakiwać z łóżka.
A.D.: Jak wspominasz zajęcia w Szkole Rysunku Zalubowski? W jaki sposób wykorzystujesz to czego nauczyłeś się w Szkole w obecnej pracy?
A.Ż.: Szkoła Rysunku Zalubowski zawsze będzie w specjalnym miejscu w moim sercu. Dała mi solidne, artystyczne podstawy dalece wykraczające poza samą umiejętność rysowania – nauczyła obserwacji, wrażliwości, fascynowania się prostymi aspektami codzienności. Szkicowanie pomysłów, kompozycja fotografii, rysowanie scenopisów animacji i scenariuszy to pierwszy etap pracy nad każdą moją realizacją. Referencyjne sceny dla operatora kręcącego Solar Voyage, scenopis gry dla programisty i scenariusz doświadczenia VR dla producenta też najpierw narysowałem – dzięki temu ludzie z którymi współpracowałem lepiej rozumieli do czego dążymy. Rysunek nie jest już co prawda dla mnie medium bezpośredniego artystycznego wyrazu, ale stał się chyba czymś jeszcze ważniejszym: podstawą komunikacji i twórczego myślenia.
A.D.: Jakie są Twoje marzenia zawodowe? Czy chciałbyś poświęcić się całkowicie reżyserii?
A.Ż.: Mam bardziej cele i kolejne fascynacje niż marzenia. Po powstaniu Solar Voyage faktycznie zacząłem się przedstawiać jako „reżyser”. Jednak przy każdym kolejnym przedsięwzięciu moja funkcja jest nieco inna. Prawdopodobnie za rok będę bardziej „człowiekiem gamedevu” lub „twórcą od Wirtualnej Rzeczywistości”. Kto wie, trzymajcie kciuki!
A.D.: Dziękuję za rozmowę.
Trzymamy mocno i życzymy powodzenia!
Data publikacji: 21.09.2021 r.
Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski – wywiad z Mateuszem Urbaniakiem (…) Tematy są tam raczej ściśle architektoniczne. Oprócz tego pojawiają się w nich ostatnio elementy ekologii i recyklingu, jak np. użycie materiałów z odzysku. Mam też wrażenie, że sam pomysł i główny obiekt tematu są punktowane bardziej od kompozycji niż np. w Krakowie Mateusz Urbaniak
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Dobrawą Nosko (…) Do dziś pamiętam zajęcia z monotypii (na których powstały moje ulubione prace) czy też tworzenie animacji pod okiem Eweliny. Innymi słowy szkoła Zalubowski nauczyła mnie jak wykorzystywać w pracach różne ciekawe techniki, ale także kreatywnego myślenia i dobrego warsztatu. Dobrawa Nosko Zapraszamy do przeczytania kolejnej […]
Jak skutecznie przygotować teczkę? – Wywiad z Olą Chryc (…) Dzięki Szkole Rysunku Zalubowski nauczyłam się, aby nie porównywać siebie do innych. Tworzenie sztuki to również inspirowanie się dokonaniami innych, jednak kiedy innym prace wychodzą, a samemu ma się gorszy dzień, bardzo łatwo spada humor. Dzięki szkole udało mi się przezwyciężyć ten niezdrowy zwyczaj i […]
Boże Narodzenie Boże narodzenie, czas, w którym wszędzie słychać tkliwe świąteczne piosenki, wokół nas jest pełno szopek i śniegu, czasami sztucznego, a czasami nawet prawdziwego. Wszystkie te rzeczy wprowadzają nastrój przepełniony czymś wyjątkowo przyjemnym, w którego tle przewija się religijny charakter świąt. Historia o narodzinach Jezusa była tematem dzieł od samego początku chrześcijaństwa, które z […]