To chyba najlepsza książka o sztuce jaką kiedykolwiek czytałem. Bogu dzięki nie napisano jej kiedy byłem młody.
Zawsze lubiłem książki o sztuce pisane przez malarzy. Historyków sztuki cenię i przyjaźnię się z nimi podziwiając ich erudycję, dostałem od nich mnóstwo wiedzy i drogowskazów, tłumaczyli mi ezoterykę sztuki w sposób jasny i zrozumiały. Teksty malarzy, mimo że oparte często na mniej systematycznym wykształceniu, a raczej na doświadczeniu twórczym i osobistych inspiracjach wspaniale współgrają z historią sztuki, nie ustępując jej jakością, bo dają inny przekaz, jasny dla każdego malarza i rysownika, gdzie odczytywanie znaczeń tekstu jest dodatkowo wspierane wspólnotą doświadczenia kredki i pędzla.
Polecam dziś wyjątkową książkę, wydaną w Polsce w 2016 roku przez wydawnictwo Rebis. Historia obrazów daje niezwykłe zestawienie myśli i o sztuce, ponieważ będąc stenogramem dialogu pomiędzy Dawidem Hockney’em – ikoną malarstwa XX wieku, genialnym artystą wciąż aktywnym pomimo swoich 83 lat, a wybitnym krytykiem sztuki Martinem Gayford’em, jest zarazem jednym i drugim. I to na najwyższym poziomie wtajemniczenia, wiedzy i świadomości, jaki można sobie wyobrazić.
Dlatego książkę tę chcę polecić zwłaszcza osobom uczącym się rysunku ze względu na pasjonującą, brawurową szarżę przez całą historię obrazu od malarstwa jaskiniowego, aż po kino i cyfrowe formy obrazowania jako napisaną ze szczególnym znawstwem wspartym wielką wiedzą, doświadczeniem i wynikającą z nich mądrością. Z jednej strony arcypraktyka Hockney’a, mającego w biografii kompendium doświadczeń, zrealizowanych dzieł, oraz interdyscyplinarnych projektów twórczych, z drugiej Gayford’a — znakomitego teoretyka, żywej encyklopedii sztuki, krytyka niezwykle przenikliwego i inteligentnego.
Książka opisuje rozwój obrazu w sposób, który rozjaśnia każde zagadnienie i problem w sposób przejrzysty i prosty. Zwłaszcza relacje pomiędzy manualnymi działaniami a mechanicznymi w tworzeniu, pomiędzy malarstwem, a rzutem optycznym (camera obscura), fotografią i filmem są tu opisane wnikliwie i już z obiektywnym dystansem prawie dwóch stuleci ubiegłych od symbolicznej daty wynalezienia dagerotypu. To wszystko czyta się przyjemnie i bez trudu. Książka tłumaczy problemy warsztatu i idee artystyczne, a przy tym niezwykle ciekawie opowiada, jest wypełniona historiami, anegdotami i doskonałym materiałem ilustracyjnym, na którego opisie rozwija się tok narracji. Dzięki jakości komentarzy autorów wszystkie reprodukowane w niej dzieła widzi się w nowym kontekście.
Cieszę się jednak, że nie przeczytałem jej mając 18 lat, bo wtedy bez skrupułów do dzisiaj posługiwałbym się fotografią jako wsparciem dla mojego rysunku, malarstwa i grafiki tak samo jak np. Edgar Degas. Jedną z konkluzji jakie dała mi lektura Historii Obrazów jest fakt, że zostałem wychowany w całkiem innym środowisku myślenia o malarstwie jako środku ekspresji znacznie bardziej subtelnym niż fotografia i film. Nie zdawałem sobie sprawy z powszechności stosowania instrumentów optycznych przez wielu genialnych artystów. Myślałem wcześniej, że to tylko unikalne przykłady jak np. Vermeer z Delft. Tymczasem odkrycie fotografii było oczekiwane przez większość twórców obrazów co najmniej od renesansu, a pierwsze fotografie zostały uznane za doskonalsze niż obrazy malowane. Jednak po upowszechnienu fotografii pojawiła się reakcja sztuki w postaci modernistycznej rewolucji. Artyści zaczęli wytwarzać formy bardziej interpretacyjne, odeszli od obiektywnego realizmu. Dopiero dziś w pełni rozumiemy znaczenie „ludzkiego” pierwiastka w przedstawieniach, emocji przekazanych w manualnych środkach malarskich, mistycyzmu napięć wyrazowych ukrytych w nieobiektywnych formach powstałych wskutek gestu rysunkowego i siły „ludzkiej” psychologicznej optyki.
Historia Obrazów to wprost nieoceniony tekst zwłaszcza dla osób młodych, ma olbrzymią wartość poznawczą ale równie cenny i godny polecenia dla profesjonalistów! Warto także zwrócić uwagę wersję przygotowaną dla dzieci, ze skróconą treścią pierwowzoru, za to uzupełnioną pięknymi ilustracjami Rose Blake.
Autor tekstu: Rafał Zalubowski
Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski – Rozmowa z Maćkiem Mrozem (19.08.2021) Zajęcia w Szkole Rysunku Zalubowski wspominam bardzo dobrze. Wyczuwałem indywidualne podejście do każdego z uczniów (..) Podobała mi się również luźna atmosfera i akceptacja oraz możliwość rozwoju odważnych i indywidualnych działań rysunkowo-malarskich, za które zostałem skrytykowany w innej szkole rysunku (…) Maciej Mróz Dziś zapraszamy […]
Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski – wywiad z Maćkiem Jamrozikiem (06.08.2021) Pomysł na studiowanie Wzornictwa Przemysłowego zrodził się na początku liceum. Na lekcje rysunku uczęszczałem już od podstawówki, z krótszymi lub dłuższymi przerwami. O istnieniu takiego kierunku powiedziała mi mama i spodobał mi się, ponieważ już wtedy interesował mnie design. Ale w ograniczonym zakresie gdyż był […]
Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski –wywiad z Kubą Kalicińskim (13.05.2021) [Na studiach architektonicznych] Można nauczyć się bardzo wielu rzeczy, takich jak na przykład: myślenie przestrzenne czy projektowanie ciekawej formy budynku przy jednoczesnym planowaniu funkcjonalnego układu pomieszczeń danego obiektu. Ten kierunek również uczy cierpliwości, dokładności i precyzji. Kuba Kaliciński Zapraszamy do przeczytania kolejnego wywiadu z naszymi utalentowanymi […]
Absolwenci Szkoły Rysunku Zalubowski –rozmowa z Olą Mieszaniec (08.07.2021) Kandydat na studia architektoniczne nie powinien się ograniczać się w tematach, które go interesują. Inspirację do projektów można znaleźć wszędzie. Przyszły architekt jest otwarty na świat, stara się znaleźć drugie dno każdego aspektu życia, ale też potrafi spojrzeć realistycznie na problematykę projektu, z jaką muszą się […]